Zawodnik z Nastoli odniósł się do ostatnich sugestii dotyczących ewentualnego powrotu do Mercedesa. Fin potwierdził, że byłby zainteresowany posadą nawet kierowcy rezerwowego w niemieckim zespole.

Przyszłość Valtteriego Bottasa w F1 wciąż jest owiana wielką tajemnicą. Na przestrzeni tego sezonu było już kilka zwrotów akcji, które zawsze mówiły jednak o jego pozostaniu w serii. W ostatnim czasie wydawało się, że jest bliski dalszego porozumienia z Sauberem/Audi, w którym pozostaje ostatnie, realne wolne miejsce na sezon 2025.

Sęk w tym, że do tego fotela przymierzani są też młodzi, utalentowani juniorzy jak chociażby Franco Colapinto czy Gabriele Bortoleto. W Austin okazało się, że decyzja szwajcarskiego zespołu zapadnie nieco później niż wcześniej zakładano. Podsyciło to tym samym plotki o niepewnej w nim przyszłości Valtteriego.

Niespodziewaną dla niego alternatywą podzielił się natomiast Ralf Schumacher, który przekazał, że Fin może zostać rezerwowym Mercedesa. Tym samym byłby do dla niego powrót do ekipy, w jakiej zdobył pięć mistrzostw świata wśród konstruktorów i 10-krotnie wygrywał wyścigi. Po przyjeździe do Meksyku Bottas nie uniknął pytań o ten wątek:

"Przede wszystkim priorytet to pozostanie kierowcą wyścigowym. Tego chcę i na to naciskam z Mattią [Binotto]. Ponieważ jednak nic jeszcze nie podpisałem - w końcu jesteśmy w październiku – muszę rozważać wszystkie alternatywy, włączając powrót do rodziny Mercedesa. To na pewno jedna z opcji i rozważyłbym ją", przyznał Valtteri, cytowany przez oficjalną stronę F1.

"Istnieją natomiast też inne opcje, tak samo jak powrót do mojego priorytetu, czyli dalszego bycia kierowcą wyścigowym. Jesteśmy w niemal codziennym kontakcie z Mattią. Czasami dotyczy to kwestii technicznych, czasami przyszłości. W zasadzie porozumieliśmy się już pod względem warunków i innych tego typu rzeczy. Teraz piłka jest po ich stronie, więc będę czekał i robił swoją robotę."